Bułeczki razowe z rodzynkami i sezamem
Przepis na bułeczki zaczerpnąłem z bloga Pracownia Wypieków.
Oczywiście wprowadziłem pewne zmiany, ale o tym za chwilę.
W pełni zgadzam się z autorką przepisu – to nie może się nie udać. Zatem do dzieła!
Składniki:
- Szklanka mąki pszennej
- Szklanka mąki razowej (ja użyłem Lubelli 3 zboża)
- 3/4 szklanki wody
- 10g drożdży świeżych – lub łyżeczka suszonych (ja zawsze używam świeżych)
- łyżeczka soli
- 2 łyżki oliwy
- pół garści namoczonych w cieplej wodzie rodzynek
- łyżeczka sezamu
Z racji niedawnego nabycia miksera Artisan – z hakiem do ciasta – przedstawię dokładnie jak wyglądało zrobienia ciasta za jego pomocą. Jeśli nie dysponujecie podobnym urządzeniem, zajrzyjcie do oryginalnego przepisu.
Do dzieży dodajemy mąki (po szklance), wodę, pokruszone drożdże, sól, oliwę oraz odsączone i oprószone mąką rodzynki.
Miksujemy ze średnią prędkością ok. 7 min. Ciasto powinno się lekko kleić do rąk.
Ciasto przekładamy do miski, smarujemy odrobiną oliwy (ja używam silikonowego pędzelka) i odstawiamy na 40 min. do wyrośnięcia.
W między czasie przygotowujemy sobie blachę wyłożoną papierem do pieczenia oraz talerzyk z sezamem.
Gdy ciasto urośnie, odrywamy kawałki, formujemy z nich bułeczki które „maczamy” w sezamie i układamy na blasze, ale nie za blisko siebie.
Blachę przykrywamy ściereczką i zostawiamy na 30 min. W międzyczasie nagrzewamy piekarnik do 230°.
Blachę z wyrośniętymi bułeczkami umieszczamy w piekarniku, a na jego dno (nie na blachę) wrzucamy pół szklanki kostek lodu. Dzięki temu zabiegowi, bułeczki będą miękkie w środku, ale z chrupiąca skórką. Pieczemy 12-15 min. Można je jeszcze „dopiec” przez 5 min w temperaturze 190° z termoobiegiem. Ja piekłem 12 min + 4 min z termoobiegiem i wyszły doskonale.
Uwaga! Te bułeczki nie rumienią się zbytnio, więc nie ma co czekać aż się zarumienią. Gotowe wyjmujemy z piekarnika i studzimy.
Smacznego!